Co władze AGH zrobią z profesorami podejrzanymi o korupcję?

 Mimo postawionych wczoraj korupcyjnych zarzutów dwaj profesorowie Akademii Górniczo-Hutniczej prowadzą zajęcia zgodnie z harmonogramem studiów. Nie wszczęte zostało także postępowanie wyjaśniające przez rzecznika dyscyplinarnego dla nauczycieli akademickich.

- Potwierdzamy doniesienia o zatrzymaniu dwóch pracowników Wydziału Zarządzania AGH. Równocześnie pragniemy zaznaczyć, że zostali oni już zwolnieni przez służby, które dokonały zatrzymania. Profesorowie mają zajęcia ze studentami zgodnie z harmonogramem studiów - informuje Maciej Myśliwiec z biura prasowego Akademii Górniczo-Hutniczej.

Do tej chwili rektor AGH nie podjął decyzji o skierowaniu sprawy do rzecznika Dyscyplinarnego dla Nauczycieli Akademickich. Władze uczelni  analizują bowiem wszystkie okoliczności sprawy.

Zgodnie z ustawą o szkolnictwie wyższym rektor może zawiesić w pełnieniu obowiązków nauczyciela akademickiego, przeciwko któremu wszczęto postępowanie karne lub dyscyplinarne, a także w toku postępowania wyjaśniającego, jeżeli ze względu na wagę i wiarygodność przedstawionych zarzutów celowe jest odsunięcie go od wykonywania obowiązków.

Przypomnijmy, że Prokuratura Regionalna we Wrocławiu prowadzi śledztwo dotyczące m.in. ujawnienia osobom nieuprawnionym informacji poufnych związanych z planami inwestycyjnymi KGHM Polska Miedź S.A. W tej sprawie zatrzymano trzy osoby.  Jacka K., byłego wiceprezesa KGHM Polska Miedź S.A., oraz Marka D. – prodziekana Wydziału Zarządzania AHG i Wiesława W. – profesora tego samego wydziału.

Według prokuratury, Jacek K. zlecił profesorom przygotowanie opracowań naukowych na rzecz KGHM za kwotę 1 mln 406 tys. złotych. W zamian za to profesorowie mieli poświadczyć nieprawdę we wpisach do indeksu. Chodzi o zaliczenie zajęć na studiach doktoranckich Jacka K., choć ten nie uczestniczył w zajęciach i egzaminach oraz nie zdobył wymaganej liczby punktów.

Profesorowie słyszeli zarzuty przyjęcia korzyści majątkowych od podejrzanego Jacka K., utwierdzania go w przekonaniu o istnieniu wpływów w Akademii Górniczo – Hutniczej w Krakowie, a także nakłonienia pracowników uczelni do poświadczenia nieprawdy w indeksie.