PILNE

Pomogliśmy miastu pozbyć się przyczepy parkującej pod Wawelem

23 stycznia 2018 Miasto
Autor:  Anna Kolet-Iciek

Po naszej interwencji z okolic Wawelu zniknęła szpetna przyczepa. Okazało się, że parkowała tam od lat bez stosownych zezwoleń, choć jej właściciel utrzymywał, że je posiada.

O obskurnym wózku parkującym na bulwarach w rejonie ul. Bernardyńskiej informowaliśmy w ubiegłym tygodniu. Czytelnicy news.krakow.pl, którzy zgłosili się do nas z prośbą o interwencję, od lat walczą, by szpecący krajobraz pojazd zniknął spod Wawelu.

- To bardzo brzydka wizytówka Krakowa. Codziennie przechodzą tędy setki turystów, którzy muszą podziwiać ten widok - denerwuje się nasza czytelniczka.

Jakiś czas temu ktoś “ozdobił” wózek pseudo graffiti i to przelało czarę goryczy. - Wielokrotnie informowaliśmy straż miejską i policję, ale z niezrozumiałych dla nas względów właściciel przyczepy traktowany jest ulgowo przez służby - dodaje mieszkanka centrum.

Z prośbą o zajęcie się sprawą zwróciliśmy się do Straży Miejskiej. W piątek strażnicy skontaktowali się telefonicznie z właścicielem wózka, a w sobotę spotkali się z nim. - Okazało się, że mężczyzna posiada stosowne zezwolenie na wjazd na bulwary. Jeśli będzie zostawiał przyczepę w taki sposób, że jej postój nie będzie naruszał przepisów, to nasze interwencje nie będą skuteczne. Póki co, po rozmowie ze strażnikami, usunął przyczepę i obiecał jej pomalowanie. Będziemy monitorować temat - poinformował nas w poniedziałek Marek Anioł, rzecznik krakowskiej SM.

Postanowiliśmy zatem sprawdzić, kto wydał takie zezwolenie. Okazało się, że żadna z miejskich jednostek nie wyraziła zgody na parkowanie na bulwarach. - Ten pan posiada zgodę wydaną przez Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu, ale na handel obwarzankami, a nie parkowanie przyczepy. Dlatego po wypakowaniu pieczywa, odpina przyczepę i ustawia ją nie w pasie drogi, ale na terenie zielonym, gdzie nasza jurysdykcja już nie sięga i nie możemy go za to ukarać, nie może też tego zrobić straż miejska, bo bulwary to nie droga - tłumaczy Michał Pyclik z ZIKiT.

Teren zielony bulwarów leży w gestii Zarządu Zieleni Miejskiej. Jednak jego pracownicy dopiero od nas dowiedzieli się o parkującym na ich terenie wózku i dziś wysłali pismo do Wydziału Spraw Administracyjnych UMK z informacją, że nie wydawali zgody na zajęcie bulwarów i prośbą o wyciągnięcie konsekwencji wobec właściciela pojazdu. - Przyczepa już zniknęła i na pewno nie pojawi się w tym samym miejscu, bo nie będzie na to naszej zgody - zaznacza Katarzyny Przyjemskiej-Grzesik z ZZM.

Zamknij

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych.
Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia.
Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.